– Dla przeciętnego Polaka zatankowanie samochodu do pełna, to wydatek kilkunastu procent jego dochodów netto, podczas gdy dla przeciętnego obywatela Niemiec, Austrii czy Francji to jest raptem kilka procent – mówi Bogdan Kucharski, prezes zarządu BP Polska. Jednocześnie podkreśla, że branża paliwowa w ciągu ostatnio roku wyjątkowo mocno starała się zapewnić niskie stawki na stacjach i to nawet kosztem swoich marż.